Mroźnym świtem spieszył się na pociąg Wrocław - Warszawa po zdjęciach do filmu Morderca zostawia ślad. Jak zwykle spóźniony, jak zwykle w biegu. Wiecznie się spóźniał. Chciał pojechać ostatnim pociągiem jaki był możliwy. Suto zakrapiana impreza wyzwoliła w nim przeczucie, jak wspominają jego bliscy, że coś się wydarzy. Odkładał wyjazd jak tylko się dało.
Zawsze wskakiwał. Nawet w filmach widać, że był to jeden z jego ulubionych sportów. Tym razem nie wyszło. Na swoja śmierć nie udało mu się spóźnić. Miał zaledwie 40 lat. Szkoda. Straciliśmy genialnego aktora. O tej ostatniej nocy krążą legendy, jak zwykle o osobach nietuzinkowych, jego śmierć pasuje do tej legendy.
We Wrocławiu pozostał właśnie ten tragiczny ślad. Jak przyjeżdżasz do Wrocławia pociągiem zerknij pod nogi na peronie 3, by wspomnieć wybitnego aktora, bohatera wielu anegdot.
Wrocław - Dworzec Główny peron 3 Tablica pamiątkowa w miejscu tragicznej śmierci Zbigniewa Cybulskiego |
Rok wcześniej w 1966 roku poznał Marlenę Dietrich. To było jej drugi koncertowy pobyt w Polsce. Zawsze o polskich koncertach ciepło wspominała. Czy miało to związek ze Zbyszkiem Cybulskim?
Zbigniew Cybulski podobał się Marlenie Dietrich jako aktor i jako mężczyzna. Chciała się z nim spotkać. Na umówione spotkanie po koncercie w Gdańsku Cybulski przyszedł z flaszką wódki. Pili razem wódkę z gwinta, tańczyli i długo nie mogli się pożegnać. Odprowadził Marlenę Dietrich do pociągu, w którym pożegnanie przeciągało się. Musiał wyskoczyć. Wtedy mu się udało.
Korespondowali ze sobą.
Szukam Polski. Y – Izrael, U – Mexico City. Nie ma reguły. Jakby notes z biegiem lat zapełniał się, a Dietrich kolejne państwa, osoby wpisywała w wolnym miejscu. V – Rio, K – Amsterdam. Jest i Polska. Na ostatniej stronie pod napisem „Pologne, Poland”: Marta Romer, Barbara Kotarska, Margaret Semil, Elisabeth Sieniawska, Cybulski Z. Więcej polskich nazwisk nie ma.
Angelika Kużniak - Merlene (fragment)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz